Uwaga, Uwaga
Rozstrzygnięcie konkursu : 105 F ile to stopni Celsjusza?
Jako pierwsza prawidłową odpowiedź przysłała jako
pierwsza Jarmila Dowlaszewicz, Agnieszka Gabriel, Witold Husar z rodziną
których osobiście a niedługo własnoręcznie pozdrawiamy tutaj na blogu
Monika i Tomasz.
22.04 Wielki Kanion.
Rano po raz pierwszy obudziliśmy się
mokrzy. Mimo że było dopiero po 7 słońce niemiłosiernie grzało i w samochodzie
zrobiła nam się sauna. Ale nie to było najgorsze bo była nadzieja że jak się
wyjdzie z auto albo chociaż otworzy drzwi zrobi się chłodniej. Zdziwienie moje
nie zna końca bo tak wcale nie było. Parno, duszno i bezchmurnie. Jedynym
ratunkiem było ruszyć w drogę z cenną przyjaciółką klimatyzacją J
Ciężko było nam wychodzić z
ochłodzonego wnętrza Muminka ale czasami nie było wyjścia. Krajobrazy, atrakcje
przy drożne , szybkie zakupy czy tankowanie zmuszały nas do opuszczanie
przyjemnego wnętrza Muminka do sauny zwanej stanem Nevada. Na szczęście nie
długo znaleźliśmy się w Arizonie i trochę się oziębiło. Termometr już tylko 95®F
pokazywał, i już wiedzieliśmy że swetry jeszcze się nie przydadzą.
Jakoś rozpływając się dotarliśmy do bramek Parku
Narodowego Grand Canion i miła informacja wjazd jest za darmo, bo trwa tydzień
Parku. Informację taką Tomek znalazł już po drodze ale i tak cieszyliśmy się
jak dzwonki z zaoszczędzonych 25 $. Z radości wykupiliśmy miejsce kempingowe i
zaplanowaliśmy wieczorne ognisko z kiełbasami i steakamiJ Wcześniej jednak wycieczka
do punkty widokowego i widok taki że oczy nie ogarniały. Nazwa dawała nam sygnały
że kanion może być duży, wielki w końcu, ale takiego czegoś żadne z nas nie
przewidziało. Gdzie nie spojrzeć ogromna dziura w ziemi, aż
po horyzont. Rynienki wyżłobione przez rzekę Kolorado dały finezyjne szlaki
kanionowi, do tego trzęsienia ziemi zróżnicowały poziomy a wiatr
ciągle dopracowując to dzieło rzeźbi te skały. Najpiękniejsze dzieło natury
jakie do tej pory widziałam. Nic
dodać, nic ująć pięknie to Monika opisała.
Podoba mi się też amerykańskie
podejście to dzieł natury. W każdym Parku Narodowym można oglądać naturalne
dzieła, ale również w Visiter Center dowiedzieć się jak powstały. Informacja
nie tylko przekazana tekstem, ale zdjęciami, makietami, słownie przez Rangersów.
Dla każdego coś odpowiedniego. W każdym
Parku sklep z pamiątkami jak i z artykułami zaspakajające potrzeby
fizjologiczne, muzea, szpitale, biblioteki, w niektórych nawet teatry
były. My skorzystaliśmy ze sklepu,
kupiliśmy drewno na ognisko bo na terenie Parku nie można zbierać drewna. Każdy
na swoim miejscu kempingowym miał miejsce na samochód, namiot, ognisko w
przeznaczonym dla niego zabezpieczonym miejscu, no i dla ludzkiej wygody stół z
ławkami. Dość często rozmieszczone łazienki jak i ujścia wody pozwoliły nam
rozkoszować się naszym super urlopem.
Na zachód słońca udaliśmy się na
drugi punkt który okazał się najlepszym do oglądania zachodu. Zabraliśmy
wszystkie owoce jakie mamy i ruszyliśmy oglądać zachód słońca nad Wielkim
Kanionem. Każdy wie ze zachód sam w sobie jest ładny a opatrzony w imponujące
dzieło natury jest po prostu nie do nacieszenia się. Siedzieliśmy sobie nad
przepaścią na skale i wpatrywali się w zachodzące słoneczko, 20 kilometrów
dalej czekało na nas nasze miejsce kempingowe a na nim usmażymy sobie kiełbaski
i steka cóż może być piękniejszego niż to wszystko w takim miejscu. Tak jak
chcieliśmy tak mieliśmy kiełbaski były
smakowite, steki wysmażone i zjadliwe, z pełnymi brzuszkami jedzenia i z pełną
walizką pięknych widoków poszliśmy spać.
Z rana prysznic i w drogę do Monument Valley
Ogroooomna dziura w ziemi ;-)
Monika i jej nowa koleżanka, amerykańska wiewiórka
zzzzzuuuummmmmm łapcie energie słoneczną
Zakochane stopki nad wielkim kanionem ahhh...
MIECHOO, nasze ognisko, kiełbaski i steki. mniam
Jaaaaaaki wiewiór!!! Nie wierzę!!! Przecież to takie strachliwe, a tu nagle przylazło i sobie daje robić zdjęcia?! ... niesamowite... a kanion... no nie ogarniam... potęga...i ten zachód... rozmarzyłam się...:)
OdpowiedzUsuńja też się rozmarzyłam ach ach ach :):) ok nie chcę już słonia morskiego ja chcę wiewióra:)
OdpowiedzUsuńWam chyba będzie ciężko wracać do szarej polskiej rzeczywistości :) ale nie jest źle w Szczecinie słoneczko jak coś (nie wierze, że zachęcam do przyjazdu do Szczecina :D )
OdpowiedzUsuń